środa, 31 października 2018

Zastygli w czasie



Tereny nieistniejących wsi

Chciałbym przybliżyć trochę Beskid Niski, tym którzy nie są tam częstymi gośćmi, a ponieważ zbliża się 1 listopad, więc może od strony związanej z tym świętem. Chodzi konkretnie o niszczejące cmentarze, których w tym rejonie nie brakuje. W każdej wsi znajdował się cmentarz, a ponieważ wiele z nich zostało wysiedlonych pozostały po ich mieszkańcach wyłącznie mogiły. Domy i cerkwie zostały, albo spalone, czy to przez wojsko czy przez UPA lub nawet przez samych wysiedlanych, lub rozmontowywane przez władze w celu pozyskania materiału budowlanego i zlikwidowanie bazy dla nacjonalistów ukraińskich. W ocalałych domostwach zamieszkiwali nowi lokatorzy lub pozostali ci, którym udało się uniknąć przesiedlenia, przynajmniej na jakiś czas, albo udało się jakimś cudem powrócić. Jednak wiele wsi zniknęło bezpowrotnie, pozostały po nich kapliczki, przydrożne krzyże i właśnie cmentarze. Pozostałości po dawnych mieszkańcach można jeszcze wypatrzeć, nie wszystko pochłonęła przyroda, ale najtrwalszym śladem są opuszczone cmentarze. Niektóre zniknęły celowo zniszczone w latach 50-tych podczas likwidowania śladów ludności pochodzenia ukraińskiego, przez ówczesne władze. 
Stary grób jednego z mieszkańców Zdyni

Na szczęście większość ocalała, w różnej kondycji, dając świadectwo zarówno o obecności Łemków, jak i o tamtych niechlubnych wydarzeniach. Cmentarze te robią duże wrażenie ale i potrafią zaskoczyć, gdy na pustkowiu znajdziemy zniszczone, pokryte roślinnością, a czasem już wręcz lasem, krzyże, nagrobki czy ślady po ziemnych mogiłach. Nagrobki, pomniki i krzyże są już w większości mocno zniszczone, te wykonane z żelaza skorodowały, a piaskowiec też nie jest trwałym materiałem. W rzeźbieniu w piaskowcu specjalizowali się kamieniarze z Małastowa i Bartnego, jednak na takie luksusy mogli sobie pozwolić tylko nieliczni, zamożni Łemkowie. Wiele grobów nosi ślady działalności złomiarzy lub złodziei dzieł sztuki, którzy kradną części lub całe figurki, krzyże czy inne elementy nadające się na sprzedaż. Kto kupuje przedmiot pochodzący z cmentarza i jeszcze stawia to w domu?
Pozostałości cmentarza


Zdjęcie przedstawia jedną z ładniejszych figur, która ocalała dlatego iż jest pęknięta lub pękła w czasie próby wyjęcia z nagrobka, co jest chyba bardziej prawdopodobne.
Popękana porcelanowa figura


Teren po nieistniejącej wsi, cerkwisko i zniszczony wiejski cmentarz będziemy zwiedzali w czasie naszego spotkania dogtrekkingowego w maju przyszłego roku.

Kolejne ciekawe cmentarze, to pochodzące z okresu Wielkiej Wojny, a konkretnie z 1915 roku, kiedy w Beskidzie Niskim miała miejsce Bitwa Gorlicka. Te które położone są przy cmentarzach we wsiach czy przy drogach, to zwykłe wojskowe kwatery czy nekropolie.
Szczątki wieży przed remontem

Szczególnie interesujące i pod pewnym względem wyjątkowe są te położone na górskich szczytach, obecnie porośniętych gęstym lasem. Kilka lat temu rozpoczęto remont cmentarza nr 51 na Rotundzie, który był w bardzo złym stanie, a został ukończony w ubiegłym roku staraniem SKPB w Warszawie, które powołało stowarzyszenie i pozyskało fundusze z Austriackiego Czerwonego Krzyża. Teraz nekropolia wygląda okazale, schludnie i godnie, to w końcu miejsce pochówku a nie śmietnik. Na jednej z wież znajduje się inskrypcja w języku niemieckim autorstwa Hansa Hauptmanna, o treści :

Nie płaczcie, że leżymy tak z dala od ludzi,
A burze już nam nieraz we znaki się dały –
Wszak słońce co dzień rano tu nas wcześniej budzi
I wcześniej okrywa purpurą swej chwały.
Groby na Rotundzie
Wieże po remoncie na Rotundzie

Drugi podobny położony jest niedaleko na Beskidku to cmentarz nr 46, którego restauracja rozpoczęła się niedawno - odbudowano jedną z wież, na której znajduje się równie poruszająca inskrypcja:

Tu, wśród ciemnych lasów, ziół pachnących i gór błyszczących w dali.

Dzielni żołnierze pokonawszy wroga na spoczynek się udali.
Beskidek
Beskidek

Rotundę odwiedzimy również podczas spotkania w maju 2019 roku.

Te wzgórza były tylko kropką na mapach sztabowych, a pochłonęły tylu młodych ludzi z różnych krajów, są tam pochowani: Czesi, Austriacy, Niemcy, Węgrzy, Polacy, Słowacy, Żydzi i oczywiście Rosjanie. W tamtych, trudnych czasach, było takie zapotrzebowanie na budowę nekropolii wojskowych, że C.K. armia posiadała Oddział Grobów Wojennych C.K. Komendantury Wojskowej w Krakowie. Projektantem cmentarzy w Beskidzie Niskim jest Dušan Jurkovič, architekt pochodzący ze Słowacji. Prawie przy każdym wiejskim cmentarzu znajduje się kwatera wojskowa z 1915 roku. Bitwa Gorlicka była bardzo krwawa, gdyż pochłonęła  po obu stronach konfliktu blisko 200 tysięcy żołnierzy. 
Inskrypcja na cmentarzu na Beskidku


            Zachęcam do odwiedzenia któregoś z nich i zapalić znicz lub świeczkę na jednym z grobów. Naprawdę warto pamiętać o ludziach, którzy zginęli w Wielkiej Wojnie, a których już nikt nie odwiedza.
Kapliczka w Radocynie

3 komentarze: