Tradycyjnie w Lany Poniedziałek wybraliśmy się na małą wycieczkę w Gorce w okolice Turbacza - ze względu na "stawy" Uzika trasa została "okrojona". Jednak zgodnie z założeniem trafiliśmy na śnieg - ale również na krokusy - zdjęcie poniżej (niestety brak aparatu zmusił nas do użycia telefonów co odbiło się na jakości).
Jako, że nie tylko duchową strawą żyje człowiek i pies wypróbowaliśmy mój cudowny prezent urodzinowy - czyli najmniejszy grill świata :-).
Jak widać jest niewielki spokojnie mieści się w plecaku i waży około 1 kg więc przy wadze mojego plecaka to prawie nic ;-). Wszyscy postanowiliśmy coś przyrządzić - my ze Zbyszkiem serki, a Uzik kiełbaskę (nie mówcie "psim" dietetykom).
"Mamo długo jeszcze..... głodny jestem"
|