Już za
kilka dni, a dokładnie 11 lutego, nasz Uzi wyjeżdża na tygodniowe wczasy w
Alpy. My też jedziemy, przecież ktoś musi go tam zawieźć. Nauczyłem go
prowadzić, ale nie wiem dlaczego nie chcą przyjąć Uziego na kurs, jak idzie na
pierwsze zajęcia wszyscy uciekają - zupełnie tego nie rozumiem ;-). W związku z
tym zabiera nas na wczasy, z przyczyn technicznych. Poza bieganiem po śniegu
będzie testował nowy rodzaj ciasteczek energetycznych, z boczkiem.
W takich
warunkach wysokoenergetyczne przekąski sprawdzają się najlepiej. W ofercie
sklepu psinki-muffinki.pl pojawią się od 20 lutego, jeśli zostaną zaakceptowane
przez głównego testera. Będą dostępne w formie małych ciasteczek lub
"batonów energetycznych" dla wyczynowców albo psów o wielkiej paszczy
i jeszcze większym apetycie.
Jazda na nartach nie jest ulubionym
sportem Uziego, choć jak był lżejszy trzymając go na rękach zjeżdżałem z małych
stoczków. Na chwilę obecną jest to sport zakazany ze względu na wiek Uziego,
gdyż może dojść do wywrotki, a to mogłoby być niebezpieczne. Kilka lat temu
mieliśmy mały incydent zakończony spektakularną wywrotką. Śnieg był mokry i
rozmiękły, nie dostosowałem prędkości do panujących warunków. Na dodatek
zapomniałem, że skala wypięcia wiązania nastawiona jest na moje 95 kilogramów,
a Uzi waży 30, więc 125 kilogramów to zbyt dużo i niestety w mokrym śniegu
narta wypięła się niespodziewanie i trzeba było zjeść trochę białego puchu.
Nikt nie ucierpiał i to jest chyba najważniejsze. Zdążyłem przed kontaktem z
ziemią wypchnąć Uziego przed siebie, więc nie odczuł boleśnie upadku. Chyba
myślał, że tak miało być, ponieważ przybiegł do mnie, jeszcze leżącego, żeby
zachęcać do zabawy.
Teraz Uzi kibicuje i potrafi cały dzień kręcić się przy
stoku, a z nim opiekun, też musi robić to samo, ale czego się nie robi dla psa.
Zamieszczone zdjęcia pochodzą z zeszłorocznego pobytu w
czeskim Harrachovie.
Zbyszek :-)