Nie
ukrywam, że pizza to danie, które mogę jeść na śniadanie, obiad i kolację – i
chyba jedyne przy, którym nie zwracam uwagi na kalorie ;-). W niedzielę – 10
maja Zbyszek startował w II Leśnym Biegu Pszczelim Szlakiem w Kamiannej –
relacja samego zainteresowanego wkrótce – ja tym razem robiłam za serwis i
opiekunkę dla Uziego :-). W związku z tym wydarzeniem w sobotę potrzebna była
mu solidna porcja węglowodanów – a ile można jeść makaron ;-) stąd pomysł na
pizze.
Pizze
od dawna robię w domu, wersja na telefon pojawia się tylko w sytuacjach
krytycznych. A oto mój przepis na pizzę szybką, smaczną i pożywną.
PIZZA alla Mysza porcja na 3 blaszki
(niestety nie posiadam kamienia do pieczenia pizzy)
- 250
– 300 g mąki zazwyczaj zwykła pszenna, ale może być specjalna na pizze;
-
drożdże świeże – około 80 g, chyba że się chce aby ciasto wyrosło nam mocniej
to wówczas całe opakowanie (100 g);
-
oliwa z oliwek;
- sól
-
cukier
- sos
pomidorowy najlepiej własnej roboty
(zazwyczaj używam domowej roboty passaty do której dodaję trochę
czosnku, przyprawy typu włoskiego i odrobinkę brązowego cukru, aby wydobyć
smak). Inny sposób – bierzesz 2 – 3 pomidory, obierasz ze skórki, siekasz i
wkładasz do rondelka z niewielką ilością oliwy z oliwek i dusisz aż będą
miękkie, potem „blendujesz” z dodatkiem czosnku, przyprawy włoskiej i cukru –
gotowe.
-
tarty ser żółty np. gouda
Na tym
właściwie kończą się obowiązkowe składniki, chyba że jest to pizza bianca np. z
ziemniakami – to wtedy mamy zupełnie inne składniki bez których ani rusz.
Na
naszej sobotniej pizzy znalazły się jeszcze:
- ser
pleśniowy np. typu duńskiego, może być klasyczna grogonzola, ja akurat
preferuje typ dolce – jest mniej
pikantna – jednak jeżeli ktoś w ogóle nie lubi takich serów można zastąpić np.
fetą.
-
mozzarella ale sucha, nie ta z zalewy;
- odrobinkę
smażonych pieczarek, mogą też być grzyby leśne gdy jest sezon :-)
-
bazylia świeża lub suszona.
Ciasto:
Do
miseczki wsypujemy mąkę, dodajemy pokruszone drożdże (najlepiej na środku mąki
zrobić zagłębienie, w których umieszczamy drożdże), cukier (pożywka dla
drożdży) i zalewamy ciepłą wodą. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym
miejscu na około 30 – 40 minut. Po tym czasie dodajemy płaską łyżeczkę soli i 2
łyżki oliwy z oliwek – wyrabiamy ciasto. Gdy wyrobimy tak aby można było
uformować kulkę (nie może być zbyt twarde bo nam nie urośnie) – znów zostawiamy
w miseczce pod przykryciem w cieple – najlepiej już włączyć piekarnik i
postawić nasze ciasto blisko niego. Gdy wyrośnie nam gdzieś do wielkości piłki
do ręcznej możemy przystępować do dalszych czynności. Dzielimy na 3 części i
wałkujemy – niestety nie mam zdolności formowania w rękach - na
grubość około 3 - 4 mm i wielkość odpowiednią do naszej blaszki.
Serek pleśniowy najlepiej kroi się specjlanym nożem do sera - na zdjęciu mój ukochany z myszką "inwalidką" - straciła jedno ucho, gdy w kuchni zawitał mój ojciec ;-) |
Blaszki
smarujemy oliwą i układamy ciasto, następnie nakładamy sos, ser żółty i
pozostałe składniki.
Na koniec posypujemy ziołami i do piekarnika nastawionego
na 180 – 200 0 C czym wyższa temperatura tym pizza zrobi się
szybciej i mniej urośnie. Czas pieczenia jest zazwyczaj różny w zależności
jakie grube zrobi mi się ciasto oraz ile jest dodatków (preferuje pizze w stylu
włoskim czyli 3 – 4 dodatki nie więcej) – zazwyczaj to jakieś 30 minut. Muszę
się przyznać, że nie lubię przepisów gdzie mam podany czas pieczenia, gdyż to
zależy od tak wielu czynników, że zawsze wolę sama to kontrolować :-)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz